NIGHT TALES: PADEREWSKI

 

Description below

 

Prologue:

Latin:

Oculi mei dies noctesque incessanter effundunt. cecidit enim magnus casus super filiam populi mei. cladem ingentem.

Exspectasti pacem, sed nihil boni, tempus sanitatum, et terror.

German:

Meine Augen fließen über von Tränen, unaufhörlich Tag und Nacht; denn die Jungfrau, die Tochter meines Volks, ist unheilbar verwundet und völlig zerschlagen.

 Wir hofften, es sollte Friede werden, aber es kommt nichts Gutes. Wir hofften, wir sollten heil werden; aber siehe, es ist Schrecken da.

Das Buch Jeremia, Kapitel 14, 17-20

Polish:

Moje oczy łzy wylewają bezustannie dniem i nocą. Bo wielki upadek dosięgnie córę mego ludu. Klęska przeogromna.

Spodziewaliście się pokoju, lecz nic dobrego nie przyszło, czasu uzdrowienia, a nastała groza.

Księga Jeremiasza rozdz. 14 wers 17 i 20

Polish:

Akt pierwszy – szaleństwo, odrzucenie

 

Matka Ulany, Jadwiga skarży się na Cygana Manru, który zabrał i rozkochał w sobie jej córkę. Ze smutkiem matki kontrastują radosne dziewczęta przygotowujące się do święta dożynkowego. Dziewczęta śpiewają o swej pracy i radości z powodu zbliżającej się uroczystości. Jadwiga nie bierze udziału w ich radości. Myśli jej ciągle biegną do Ulany, podczas gdy dziewczęta marzą o przyszłym szczęściu małżeńskim.

Pojawia się Urok. Przez wieśniaków wyśmiewany, uważany za głupca, a nawet czarownika, w rzeczywistości jest – wskutek lekceważenia otoczenia – postacią wolną i niezależną w swych sądach. Wieśniacy drwią z niego z powodu jego zniekształconej postaci, przezywając garbuskiem czy „odmieńcem”. Nie przypuszczają, że i w takim ciele może mieszkać zdrowy rozsądek, wyostrzony cierpieniem i obserwacją otoczenia. Maskując obojętnością swe głębokie przywiązanie i współczucie dla Ulany opowiada o jej smutnym życiu i namawia Jadwigę, aby pojednała się z córką.

Ulana w dzień wielkiego święta dożynkowego przychodzi do swej matki, prosząc o chleb, bo głód i nędza panują w chacie bojkotowanego przez całą wieś Cygana – kowala. Dziewczyna przedstawia matce swą niedolę. Opuściła dom rodzicielski dla miłości Manru, jednakże trudno wraz z dzieckiem żyć w ciągłym niedostatku. Przybywa prosić matkę o przebaczenie i pomoc, gdyż oboje wraz z dzieckiem żyją w wielkiej biedzie. Jadwiga zdobywa się na ustępstwo. Chce przyjąć pod swój dach także małe Cyganiątko, ale Manru musi odejść. Urok i Jadwiga nie wierzą w wierność Cyganów. Ulana, nie chcąc porzucić męża, naraża się ostatecznie na przekleństwo matki. 

W chacie pojawia się Manru szukający swej żony, Ulana odchodzi z nim razem, nie zważając na groźne przekleństwa matki ani na górali próbujących odbić ją Cyganowi. 

Akt drugi – miłość, magia, tęsknota

Manru, pracujący w kuźni Cygan tęskni do wolności i swobody życia. Spokojne życie wieśniaka jest dla niego męczarnią. Przeklina dzień, w którym opuścił wesołą bandę. Manru wie, że jego żona jest dobra i kochająca, lecz świadomość ta – zamiast wzruszyć – tylko krępuje go i napawa złością. „Wierność jest niewolą” Myśl jego biegnie do Azy, ognistej i dzikiej jak życie Cyganów. Zmęczony spoczywa na ławce, Ulana zaniepokojona jego wyglądem, pyta o przyczynę smutku. Od dawna obserwuje męża, nie mogąc wytłumaczyć powodu jego dziwnego zachowania się, ale intuicyjnie czuje, że zagraża to ich szczęściu. Żal za utraconą swobodą i wymówki cisną się Manru na usta. Przyczyny swoich nieszczęść doszukuje się w okolicznościach, które związały go z Ulaną.

Manru złorzeczy całej wsi – najchętniej by ją spalił. Urok złośliwie poddaje myśl o samobójstwie jako jedynym wyjściu z niewygodnej sytuacji. Nawet Ulanie radzi dotrzymać w tym towarzystwa mężowi. Naraża się przez to na gorzkie słowa Ulany: ”jesteś człowiekiem złym, bez serca”! Manru zauważa: „nie bez przyczyny zwą cię czarownikiem”. Odpowiadając na to, Urok wskazuje na siły cudotwórcze lub załamujące człowieka. Są nimi: silna wola człowieka albo jego własne namiętności, którym nie wzbrania rozwoju. Przyznaje się, że zna różne zioła i potrafi prorokować, lecz nie jest to czarodziejstwo, tylko umiejętna obserwacja otaczającego świata.

Manru dręczy tęsknota za cygańskim życiem, wabi melodia grana na skrzypcach przez starego Jaga, który namawia go do porzucenia Ulany i powrotu do bandy. Jest chmurny i zamyślony. Ulana, czując, że serce Manru odwraca się od niej, błaga Uroka o czarodziejski napój miłosny. Ulana przystrojona odświętnie, z kwiatami we włosach, podaje mu napój „dla ochłody”. Zmiana, jaka pod wpływem napoju następuje w sercu i umyśle Manru, jest wyraźna. Ulana, słysząc pełne żaru wyznanie miłosne Manru, jest szczęśliwa jak dawnej. Namiętna miłość do niej znów ogarnia jego serce i zmysły. 

Manru duszno w chacie, błądzi w krajobrazie nocnym. Z daleka słychać czyjeś wołanie. To śpiew Cyganów wędrujących przez góry. Manru nie zdaje sobie sprawy, skąd ten głos pochodzi. Przypuszcza, że to fale jeziora uderzają o brzeg. Manru nie wie, co się z nim dzieje. To przypuszcza, że podano mu jakiś czarodziejski napój, to znów doszukuje się przyczyny swego stanu we wpływie pełni księżyca. Znużony zasypia, śpiącego znajdują wędrujący Cyganie.

 

Akt trzeci – zabawa, śmierć, zemsta, odkupienie

Cyganie przywracają Manru do przytomności. Zdziwiony nie może uwierzyć, że jest wśród swoich. Aza sprytnie nakłania Manru do zwierzeń i dowiaduje się, że nie jest szczęśliwy. Namawia go więc do powrotu, kierując się przede wszystkim własnym do niego uczuciem. Wie, czym przezwyciężyć opór Cygana, śpiewa piosenkę, którą on nieraz nucił jako dziecko. Następnie rozpoczyna ognisty taniec cygański, akompaniując sobie tamburynem. Tanic jej staje się coraz bardziej uwodzicielski. Temperament dziewczyny udziela się całej grupie cygańskiej. Oros obecny przywódca Cyganów staje się bardzo zazdrosny.  Nakazuje zaprzestania zabawy, zaś Manru odpędza przekleństwem. Jagu karci Orosa za zazdrość. Ten zaś obstaje przy swoim zdaniu, przypominając bandzie zdradę Manru. Oros, nie mogąc zapanować nad nieposłusznymi Cyganami, rzuca buławę i złorzecząc odchodzi.

Odejście wodza robi silne wrażenie na Cyganach i gdyby nie Aza, która skutecznie je osłabia, Cyganie na pewno pobiegliby za odchodzącym, prosząc o przebaczenie. Mężczyźni długo jeszcze nie mogą się pogodzić z nową sytuacją, zaś kobiety na poczekaniu znajdują tyle wad u byłego wodza, że z łatwością potrafią o nim zapomnieć. Lecz kto teraz poprowadzi bandę ? Aza i Jagu równocześnie wykrzykują „ Manru”. Manru pada w objęcia Azy.

Ulana szuka męża, wołając ukochane imię to w tę to w inną stronę gór. Urok na jej prośbę, goni za wędrującymi Cyganami, lecz rychło oboje zdają sobie sprawę, że nie zawrócą Manru. Ogarnięta rozpaczą Ulana rzuca się w toń jeziora. Ratunek z rąk Uroka przychodzi za późno. Zrozpaczony, jest teraz opanowany jedną myślą: obiecał Ulanie oddać męża. Dogania więc bandę i kiedy ta ukazuje się na ścieżce górskiej, strąca Manru w przepaść ze słowami: „masz go”. 

German:

Erster Akt – Wahnsinn, Ablehnung

 

Ulanas Mutter Jadwiga beklagt sich über Manru, den Zigeuner, der ihre Tochter verführt und mitgenommen hat. Die Traurigkeit der Mutter steht im Gegensatz zu den fröhlichen Mädchen, die sich auf das Erntefest vorbereiten. Die Mädchen singen über ihre Arbeit und ihre Freude über die bevorstehende Feier. Jadwiga kann ihre Freude nicht teilen. Ihre Gedanken kreisen immer wieder um Ulana, während die Mädchen vom zukünftigen Eheglück träumen.

Urok erscheint. Er wird von den Dorfbewohnern verspottet, für einen Trottel oder gar für einen Zauberer gehalten, doch in Wirklichkeit ist er aufgrund der Missachtung der Mitmenschen frei und unabhängig in seinem Urteil. Die Dorfbewohner lachen ihn wegen seiner Missbildungen aus, beschimpfen ihn als Buckliger oder „Wechselbalg”. Sie ahnen nicht, dass auch in einem Körper wie dieser ein durch Leiden und Beobachtung der Umwelt geschärfter gesunder Menschenverstand stecken kann. Er verbirgt seine tiefe Zuneigung und sein Mitgefühl für Ulana hinter Gleichgültigkeit, erzählt von ihrem traurigen Leben und drängt Jadwiga, sich mit ihrer Tochter zu versöhnen.

Am Tag des großen Erntedankfestes kommt Ulana zu ihrer Mutter und bittet sie um Brot, denn in der Hütte des vom ganzen Dorf boykottierten „Zigeunerschmieds” herrschen Hunger und Armut. Das Mädchen schildert der Mutter sein Elend. Für die Liebe zu Manru hat sie das Elternhaus verlassen, doch es ist schwierig, mit einem Kind ständig in Not zu leben. Sie kommt, um ihre Mutter um Vergebung und Hilfe zu bitten, da sie und das Kind in großer Armut leben. Jadwiga ist zu einem Zugeständnis bereit. Das kleine „Zigeunerkind” könne sie bei sich aufnehmen, aber Manru muss gehen. Urok und Jadwiga glauben nicht an die Treue der Zigeuner. Ulana, die ihren Mann nicht verlassen will, bringt die Mutter schließlich dazu, sie zu verfluchen. 

Manru kommt in der Hütte, um seine Frau zu suchen, Ulana geht mit ihm, ohne die bösen Flüche ihrer Mutter und die Goralen zu beachten, die versuchen, sie dem Zigeuner zu entziehen. 

Zweiter Akt – Liebe, Magie, Sehnsucht

Der Zigeuner Manru, der in der Schmiede arbeitet, sehnt sich nach Freiheit und Ungebundenheit. Das friedliche Bauernleben ist für ihn eine Qual. Er verflucht den Tag, an dem er seine fröhliche Gemeinschaft verlassen hat. Manru weiß, dass seine Frau gütig und liebevoll ist, doch diese Erkenntnis bewegt ihn nicht, im Gegenteil, sie macht ihn nur unruhig und wütend. „Treue ist Knechtschaft”. Seine Gedanken kreisen um Aza, die feurig und wild ist wie das Leben der Zigeuner. Müde legt er sich auf eine Bank hin; Ulana, von seiner Erscheinung beunruhigt, fragt ihn nach dem Grund für seine Traurigkeit. Sie beobachtet ihren Mann seit langem und kann sich den Grund für sein seltsames Verhalten nicht erklären, spürt aber intuitiv, dass es ihr Glück bedroht. Die Sehnsucht nach der verlorenen Freiheit und Ausreden kommen Manru über die Lippen. Er sucht die Ursache für sein Unglück in den Umständen, die ihn an Ulana gebunden haben.

Manru verflucht das ganze Dorf – er würde es am liebsten niederbrennen. Der böswillige Urok bringt den Gedanken an Selbstmord als einzigen Ausweg aus einer unangenehmen Situation ins Spiel. Auch Ulana gibt er den Rat, ihrem Mann dabei Gesellschaft zu leisten. Damit setzt er sich den bitteren Worten von Ulana aus: „Du bist ein böser, ein herzloser Mensch”! Manru bemerkt: „Nicht ohne Grund nennt man dich einen Zauberer”. Urok verweist daraufhin auf die Kräfte, die bei einem Menschen ein Wunder bewirken oder ihn brechen können. Diese sind: der starke Wille des Menschen oder seine eigenen Leidenschaften, die er nicht bändigen kann. Er gibt zu, sich mit verschiedenen Kräutern und dem Wahrsagen auszukennen, dies sei aber keine Zauberei, sondern nur eine geschickte Beobachtung der Umgebung.

Manru wird von der Sehnsucht nach dem Zigeunerleben gequält, angezogen von der Geigenmelodie des alten Jagu, der ihn zu überreden versucht, Ulana zu verlassen und zur Gemeinschaft zurückzukehren. Er ist getrübt und nachdenklich. Ulana spürt, dass sich Manrus Herz von ihr abwendet und bittet Urok um einen magischen Liebestrank. Ulana, festlich gekleidet, mit Blumen im Haar, gibt ihm das Getränk, „damit er sich abkühle”. Die Veränderung, die das Getränk in Manrus Herz und Verstand verursacht, ist deutlich zu spüren. Als Ulana das stürmische Liebesgeständnis von Manru hört, ist sie glücklich wie eh und je. Die leidenschaftliche Liebe zu ihr überwältigt erneut sein Herz und seine Sinne. 

Manru erstickt in der Hütte, irrt durch die Nachtlandschaft. Aus der Ferne hört man den Ruf eines Menschen. Es ist der Gesang von Zigeunern, die durch die Berge wandern. Manru weiß nicht, woher die Stimme kommt. Er vermutet, dass es die Wellen des Sees sind, die an das Ufer schlagen. Manru weiß nicht, was mit ihm geschehen ist. Mal vermutet er, dass ihm eine Art Zaubertrank verabreicht wurde, dann wieder sucht er die Ursache für seinen Zustand in der Kraft des Vollmondes. Erschöpft schläft er ein und wird von umherziehenden Zigeunern gefunden.

 

Dritter Akt – Spiel, Tod, Rache, Wiedergutmachung

Die Zigeuner bringen Manru wieder zu Bewusstsein. Überrascht kann er nicht glauben, dass er wieder unter den Seinen ist. Aza bringt Manru geschickt dazu, sich ihr anzuvertrauen und erfährt so, dass er nicht glücklich ist. Sie überredet ihn deshalb zur Rückkehr und lässt sich dabei vor allem von ihren eigenen Gefühlen für ihn leiten. Sie weiß sehr gut, wie sie seinen Widerstand überwinden kann und singt ein Lied, das er immer wieder als Kind gesummt hat. Dann beginnt sie einen feurigen Zigeunertanz, den sie mit Tamburin begleitet. Ihr Tanz wird immer verführerischer. Das Temperament des Mädchens spring auf die gesamte Gruppe über. Oros, ihr derzeitiger Anführer, wird eifersüchtig. Er befiehlt seinen Leuten, aufzuhören und vertreibt Manru mit einem Fluch. Jagu tadelt Oros für seine Eifersucht. Dieser beharrt bei seiner Meinung und erinnert die Gruppe an Manrus Verrat. Oros, der nicht in der Lage ist, die ungehorsamen Zigeuner im Zaun zu halten, wirft seinen Streitkolben weg und geht fluchend davon.

Der Weggang des Anführers hinterlässt bei den Zigeunern einen bleibenden Eindruck, und wäre da nicht Aza, die diesen wirksam abmildert, würden sie dem Weggehenden sicherlich nachlaufen und ihn um Vergebung bitten. Die Männer können sich mit ihrer neuen Situation immer noch nicht abfinden, doch die Frauen finden plötzlich so viele Fehler an dem ehemaligen Anführer, dass sie ihn leicht vergessen können. Doch wer soll sein Nachfolger sein? Aza und Jagu rufen gleichzeitig „Manru”. Manru fällt in die Arme von Aza.

Ulana sucht nach ihrem Mann und ruft den geliebten Namen in alle Richtungen. Auf ihre Bitte hin läuft Urok den umherziehenden Zigeunern hinterher, doch bald wird den beiden klar, dass sie Manru nicht umstimmen können. In ihrer Verzweiflung stürzt sich Ulana in den See. Die Rettung durch Urok kommt zu spät. In seiner Verzweiflung wird er von einem Gedanken beherrscht: Er hat Ulana versprochen, ihren Mann zurückzubringen. So holt er die Gruppe ein, und als diese auf dem Bergpfad erscheint, stößt er Manru in den Abgrund mit den Worten: „Hier hast du ihn”. 

Epilogue:

Latine:

Etiamsi humano genere torquentur;

spes eorum immortalitate plena est.

 

German:

Denn wenn sie auch nach Meinung der Menschen viel zu leiden haben, so sind sie doch erfüllt von Hoffnung auf Unsterblichkeit

Das Buch der Weisheit, Kapitel 3,4.

Polish:

Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni,
nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.

Księga mądrości biblia rozdz. III wers IV

Wpisy o podobnym temacie

O nas

Statut Fundacji
KRS 0000439213
NIP 5223000761
REGON

News letter